ST MONANS PIER
St Monans | Fife
56.2° N, 2.76° W
FLODED PIER
Few years ago I stumbled upon one of the picturesque harbours ever thanks to a random find, on Google Earth.
While exploring the shores of Scotland one day I came across a charming little fishing village named St Monans. The village didn't seem extraordinary initially; however what intrigued me was the layout of its harbour that resembled a meandering snake extending into the ocean when viewed from above. This sight lingered in my mind. I impulsively chose to embark on a spontaneous trip to explore it further.
It took me 1.5 hrs to get there by car but every moment was truly worthwhile once I reached my destination and was welcomed by a serene and beautiful sunset scene awaiting me. The lighting at that time was ideal, for photography as the sky displayed a range of colours ranging from rich oranges to gentle shades of pink and purple hues. Watching as the sun gradually dipped below the horizon filled me with an urge to capture that enchanting moment forever in a photograph.
I placed my tripod in position. Got ready, for some long exposure glory .If you haven't given this method a try yet I strongly suggest it—it's a way to document a slightly altered version of reality. On this occasion the prolonged exposure enabled me to photograph a serene water surface that appeared almost like a mirror mirroring the hues of the setting sun.
The port, in St Monans possesses a charm—the meandering design and weathered stone architecture coupled with the misty waves form a scene that almost appears surreal in pictures. Each capture held a touch of enchantment to it. Snapping photos brought sheer delight.
St Monans isn't a fantastic spot for capturing photos—it's also an ideal retreat to break free from the daily grind and immerse yourself in the stunning Scottish scenery! If you happen to be, around the area soon make sure to drop by as its truly a gem to explore even for non photographers.
This journey was truly special for me as it not produced stunning photographs but also provided a moment of peace and an opportunity to clear my thoughts. It's moments, like these that remind us to trust our instincts and embark down paths—after all; you never know what pleasant surprises may lie ahead! .
-
Kilka lat temu natknąłem się na jeden z najbardziej malowniczych portów dzięki przypadkowemu odkryciu na Google Earth.
Podczas eksploracji szkockiego wybrzeża trafiłem na urokliwą małą wioskę rybacką o nazwie St Monans. Na początku wioska nie wydawała się szczególnie niezwykła, jednak to, co mnie zaintrygowało, to układ jej portu, który z lotu ptaka przypominał wijącego się węża sięgającego w głąb oceanu. Ten widok długo nie dawał mi spokoju. Spontanicznie postanowiłem wyruszyć w podróż, aby zobaczyć to miejsce na własne oczy.
Dotarcie tam samochodem zajęło mi około 1,5 godziny, ale każda chwila była tego warta, gdy na miejscu powitał mnie spokojny i piękny zachód słońca. Światło w tamtym momencie było idealne do fotografii – niebo mieniło się od głębokich odcieni pomarańczy po delikatne różowe i fioletowe barwy. Obserwując, jak słońce powoli zanurza się za horyzontem, poczułem silną potrzebę, by uchwycić tę magiczną chwilę na zdjęciu.
Ustawiłem statyw na miejscu i przygotowałem się do wykonania zdjęć z długim czasem naświetlania. Jeśli jeszcze nie próbowaliście tej techniki, gorąco polecam – to sposób na uchwycenie rzeczywistości w nieco inny sposób. Tym razem długie naświetlanie pozwoliło mi uchwycić spokojną powierzchnię wody, która wyglądała niemal jak lustro, odbijając kolory zachodzącego słońca.
Port w St Monans ma w sobie niezwykły urok – jego wijący się kształt i postarzała kamienna architektura w połączeniu z mglistymi falami tworzą scenerię, która na zdjęciach wygląda niemal nierealnie. Każde ujęcie miało w sobie coś z magii, a samo robienie zdjęć było czystą przyjemnością.
St Monans to nie tylko fantastyczne miejsce do fotografowania – to także idealna przystań, by oderwać się od codziennego zgiełku i zanurzyć w pięknie szkockiej natury. Jeśli będziecie w okolicy, koniecznie zajrzyjcie tam, nawet jeśli nie jesteście fotografami – to prawdziwy klejnot do odkrycia.
Dla mnie ta podróż była wyjątkowa – nie tylko przyniosła wspaniałe zdjęcia, ale także dała mi chwilę spokoju i możliwość oczyszczenia umysłu. To właśnie takie momenty przypominają nam, by zaufać swojej intuicji i wyruszyć w nieznane – nigdy nie wiadomo, jakie miłe niespodzianki mogą na nas czekać!